Trudne pytania, tak charakterystyczne dla kilkulatków wprawiają często rodziców w stan zakłopotania 🙂 Jeśli chodzi o tematy dotyczące życia na Ziemi i ekologicznych aspektów – w tej kwestii również nie doradzam kłamstewek dla dobra malucha ( w innych kwestiach także – można obejść to w jak najłagodniejszy sposób, nie tracąc przy tym zaufania dziecka).
Warto wszelkie kroki podejmować w naturalny sposób, przy okazji codziennej rutyny i pogawędek w przelocie. Żadne dziecko nie będzie czuło się komfortowo wzywane do oficjalnych rozmów – postawić powinniśmy jednak bardziej na praktykę, czyli dawanie przykładu swoim postępowaniem. Jak zatem zacząć i wytłumaczyć maluchowi, że każdy z nas bierze odpowiedzialność za nasza planetę? To takie podstawowe kroki, które nie są trudne a zaowocują na pewno:
- kontakt z naturą od najmłodszych lat – na pewno znacie badania na temat pozytywnych skutków obcowania z przyrodą oraz ideę dzikiego dzieciństwa. Nawet mieszkając w mieście warto zadbać o tą kwestię – dziecko staje się bardziej empatyczne i wrażliwe na otaczające je środowisko oraz żywe istoty.
- wspólne dawanie przedmiotom drugiego życia oraz zakupy z drugiej ręki – przyznaję, że w tym czuję się już mistrzynią 🙂 Garderoba moich chłopców to 90% rzeczy z drugiego obiegu, które później (jeśli ich stan na to pozwala) sprzedajemy dalej. Tutaj fajnie sprawdzi się wytłumaczenie, jak ogromne ilości wody, energii i ludzkiej pracy wiążą się z tą jedną konkretną bluzką.
- sortowanie śmieci – mój starszak korzysta z rozpiski, którą zrobiliśmy razem – dla mniejszych dzieci idealne będzie pokazanie wszystkiego w obrazkowy sposób

- wspólne akcje zbierania śmieci – wystarczy zaopatrzyć się w worki i rękawiczki – dzieci lubią takie “przygody”, a prawdopodobieństwo tego, że same później wyrzucą papierek za siebie bardzo maleje 🙂
- zakupy z wielorazowymi siateczkami, w lokalnym warzywniaku – to idealna okazja do pogawędki o tym, skąd bierze się nasze jedzenie.
- korzystanie z butelek z filtrem, bawełnianych opakowań na kanapki, metalowych słomek
- oszczędzanie zasobów – zakręcanie wody, gaszenie świateł, korzystanie z obu stron papieru ksero
i… co bardzo, bardzo ważne:
- generowanie mniejszej ilości śmieci – nie każda wizyta w sklepie musi kończyć się zakupem gazetki z plastikową zabawką, a nie każde zakupy żywnościowe – nieprzemyślanym marnowaniem jedzenia.
Fakt, że nasze pociechy tak bacznie nas obserwują może dodatkowo motywować, jak myślicie? Jestem jednak za zdrowym podejściem do tematu i zmianą małych kroczków w stały, piękny nawyk. Eko terror nie jest wskazany, a dzieci potrafią bardzo często zaskoczyć nas swoimi wnioskami i postrzeganiem świata.