Trochę się z tym wpisem spóźniłam – jest pierwszy tydzień sierpnia 🙂 Lecz może wakacje jeszcze przed Wami i kogoś z Was zainspiruję nim do drobnej zmiany. Jakie mogą więc być wakacje z dziećmi bardziej eko? Zobaczmy:
Zaczynamy od pakowania:
- w kosmetyczce mogą znaleźć się produkty bez zbędnych plastikowych opakowań : szampon w kostce, mydło w kostce ( to produkty naturalne, bardzo wydajne i odpowiednie praktycznie dla wszystkich ), płatki higieniczne wielorazowe.
- zaopatrzmy wszystkich członków rodziny w butelki z filtrem – by uniknąć kupowania plastikowych butelek i napełniać nasze własne tam, gdzie będziemy
- zabierzmy odpowiednią ilość rzeczy – ja kiedyś brałam o wiele za dużo. Szczególnie istotne jeśli podróżujemy autem – większy ciężar to większe spalanie.
- jeśli jest taka możliwość – zabierzmy rowery ze sobą albo wypożyczmy na miejscu – rower to jednak najbardziej ekologiczny środek transportu 🙂
Gdy bywamy w kawiarniach/restauracjach:
- postarajmy się pamiętać, by odmawiać zbędnych dodatków do napojów – np słomek, cukru – jeśli nie używamy. W większości miejsc obecnie używa się papierowych słomek, które po zużyciu trafiają jednak do śmieci zmieszanych – nadal jest to więc zbędnie generowany odpad.
- wybierajmy napoje w szkłach zamiast plastikowych butelkach
- gdy kupujemy kawę na wynos – weźmy ją do własnego wielorazowego kubka
- w przypadku “wynosów” fajnie sprawdzi się wielorazowy zestaw sztućców lub zwyczajne z domu, wzięte ze sobą.

Pamiątki z wakacji:
- Przejście z dzieckiem obok automatu z plastikowymi drobnostkami za 2 czy 5 zł to jest wyzwanie, wiem coś o tym 🙂
- Jeżeli dziecko koniecznie chce kupić pamiątkę, skierujmy jego uwagę na nadal fajne lecz praktyczne rzeczy – ostatnio przywieźliśmy z Torunia piękną dużą kredkę oraz tradycyjnie pierniki !
- możemy poszukać lokalnych przysmaków od producentów – miody, zestawy handmade itd. Pamiętajmy, że magnes z Kołobrzegu prawie na pewno jest jednak magnesem z Chin.

Jak widać, nie są to żadne wielkie starania, jedynie trochę lepiej zaplanowane kwestie. Nie zachęcam też jednak do wyrzutów sumienia i rygorystycznych zasad – w końcu to wakacje 🙂 Odpoczywajcie!